Recenzja filmu

Efekt pamięci (2007)
Claudia Lehmann
Julia Brendler
Oliver Mommsen

Zabawy z Lynchem

"Efekt pamięci" to formalna wydmuszka, którą ogląda się jednak z zainteresowaniem. Reżyserka umiejętnie buduje napięcie, narastającą paranoję, zgrabne pogrywa z chronologią zdarzeń.
Oglądając nowelkę Claudii Lehmann wiemy gdzie jesteśmy i kto tu rządzi. Ponieważ to filmik z ambicjami, musi pojawić się i David Lynch i poetyka snu. Annę gnębią koszmary, w których powracają zawsze te same motywy – ucieczki, klaustrofobicznej przestrzeni, wypadku samochodowego. Kobieta próbuje ratować się tabletkami, pewnego dnia spóźnia się do apteki. W zamian za sprzedanie medykamentów obiecuje  podwieźć farmaceutkę do domu (ta spieszy się na pociąg). Na miejscu okazuje się, że jej senne mary mają więcej wspólnego z rzeczywistością, niż mogło jej się wydawać. "Efekt pamięci" to formalna wydmuszka, którą ogląda się jednak z zainteresowaniem. Lehmann umiejętnie buduje napięcie, narastającą paranoję, zgrabnie pogrywa z chronologią zdarzeń, balansując na granicy snu i jawy. Co ważne, nie sprawia to wrażenia jedynie warsztatowych ćwiczeń ambitnej studentki. Reżyserka wie jak rozłożyć akcenty, kiedy dokonać zwrotu akcji, bez problemu utrzymując uwagę widza. Nie bez znaczenia jest fakt, że film trwa zaledwie 20 minut. Finalnie jednak właśnie metraż staje się największym felerem filmu. Widać, że Lehmann ma ambicję wyjść poza formalne gierki i opowiedzieć prawdziwy dramat, którego zalążek znajdziemy w końcówce filmu. Niestety nie starcza czasu, by go rozwinąć, "Efekt pamięci" prosi się o długi metraż.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones